tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

czwartek, 29 stycznia 2015

"Zachłanni" – Magdalena Żelazowska - recenzja

Okładka książki Zachłanni„Pierwsza powieść o pokoleniu słoików” głosi napis na szczycie okładki. Słoików?! No dobrze, wezmę, zobaczę o czym to w ogóle jest. Jak widać, nie byłam zbyt entuzjastycznie nastawiona do tej książki. Ot, zwykła ciekawość, troszkę dla eksperymentu.

Kim są „słoiki”? Właśnie tak w niektórych metropoliach określa się młodych ludzi, którzy pochodzą z obrzeży miasta, a uczą się i/lub pracują w centrum. Co weekend wracają do akademików czy mieszkań ze słoikami wypełnionymi pysznościami od rodziców. Podświadomie społeczność miasta dzieli się na „rodowitych” i „przyjezdnych”.

Magdalena Żelazowska, debiutując na polskim rynku wydawniczym dotyka problemu głęboko zakorzenionego w społeczeństwie. Zdaję sobie sprawę, że wstrzeliłam się w temat, który budzi emocje. Dla mnie jest ważne, że sprowokował czytelników do sięgnięcia po książkę powiedziała autorka w wywiadzie z Wojtkiem Krusińskim.

„Zachłanni” to opowieść o problemach trzydziestolatków mieszkających w stolicy. Narracja pierwszoosobowa pozwala dokładnie poznać ich dylematy. Powieść napisana jest z niebywałą szczerością i ponadprzeciętnym humorem. Wyraźnie podzielona na trzy części, z krótkimi rozdziałami.

Jestem przekonana że każdy z czytelników znajdzie w niej coś dla siebie. Mnie zachwycił język – momentami potoczny, czasem pełen fachowych pojęć obrazujących elokwencję autorki. Bardzo cenne okazały się pomysły poradzenia sobie z problemami, a niektóre fragmenty mogłabym umieścić w rubryce „ulubione cytaty”. W czasie lektury być może przypomnicie sobie swoje początki dorosłego życia, albo historie bohaterów pomogą Wam rozwiązać własne rozterki. Młodsi znajdą tu na pewno wskazówki do przyszłego samodzielnego życia. Natomiast każdemu życzę tak pozytywnych wrażeń, jakich ja doznałam podczas czytania „Zachłannych”.

Gorąco polecam!

Tania, 18 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MIRA. 

środa, 28 stycznia 2015

"Legia Warszawa. Sztuczki i triki piłkarzy" - Tomasz Bocheński, Tomasz Borkowski - recenzja

Książka – poradnik dla młodego piłkarza. Kopiąc piłkę pod blokiem, grając na szkolnym boisku, albo na osiedlowym trawniku z pewnością przydadzą się niecodzienne sztuczki, jakimi uraczyć może ta lektura. Razem z graczami warszawskiego klubu poznamy triki, które uatrakcyjnią grę i dadzą przewagę podczas rozgrywki.

Kazimierz Deyna, czy Roger Guerreiro nie będą mieli już przed nim tajemnic, a takie zwroty, które teraz brzmią jak czarna magia („uderzenie nożycami ponad głową”,  „zwód step over”) staną się codziennością.

Książka ma bardzo przyjemny układ, który umila poznawanie tajników piłki nożnej. Rozpoczyna się od krótkiego streszczenia tego sportu. Wiedzieliście, że już starożytni Chińczycy kopali piłkę? Na następnych stronach jest co nieco o zasadach. Tu dowiemy się ilu piłkarzy znajduje się na boisku, oraz co jest absolutną podstawą, gdy chcemy zacząć trenować. Następnie możemy poczytać o treningu. Do czego jest potrzebny i czemu należy poświęcać mu jak najwięcej uwagi. Co ciekawe, na 21,31 i 41 stronie znajdują się krótkie testy z teorii, wiedzy o Legii oraz z opisanych trików. To bardzo dobry sposób, by sprawdzić czego się nauczyliśmy po lekturze poradnika.

Każdy piłkarz ma „swój” rozdział, który zaczyna się od krótkiej historii jego kariery. Po zapoznaniu się z jego transferami, wygranymi i zdobytymi pucharami możemy przejść od teorii do praktyki. Przedstawiono 36 zwodów, trików i podań dzięki którym nawet początkujący gracz może po wytrwałym trenowaniu i szlifowaniu swojego warsztatu, stać się jednym z najlepszych! Każde ćwiczenie jest bardzo dokładnie opisane i zilustrowane. Sprawia to, że nawet jeśli opis będzie zbyt trudny do wyobrażenia to ilustracje rozwieją resztki wątpliwości.

Książkę polecam każdemu młodemu zapaleńcowi piłki nożnej. Nie trzeba być fanem Legii Warszawa, by przy pomocy lektury nauczyć się jak pokonać przeciwnika :)


Ananaska, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa RM. 

wtorek, 27 stycznia 2015

"W milczeniu" - Erica Spindler - recenzja

W milczeniuErica Spindler – amerykańska pisarka, autorka powieści z gatunku thrillera romantycznego. Planowała zostać malarką, studiowała na Delta State University i University of New Orleans. Ma męża i dwóch synów.

Avery Chauvin po kilku latach przyjeżdża do swojego rodzinnego miasteczka, lecz nie będzie to na pewno łatwa wizyta, jakiej moglibyście się spodziewać. Avery przyjeżdża z powodu samobójczej śmierci swojego ojca. Kobieta do końca nie może w to uwierzyć, przecież jej tata tak kochał życie. W tym momencie nie ma już nikogo bliskiego, tylko przyjaciół, którzy wspierają jak tylko mogą bliską załamania kobietę. 

Nie mogąc pogodzić się ze śmiercią taty zaczyna drążyć temat, nie wiedząc, że może się okazać to bardzo niebezpieczne. Avery w Cypress Springs spotyka swoich dawnych przyjaciół, dawną miłość, lecz nie wie, że raczej nie powinna tu wszystkim ufać. W dodatku Avery odkrywa tajemniczą serię samobójstw, morderstw i zaginięć, które nie powinny się zdarzyć w tak uroczym i spokojnym miasteczku.

Książka W milczeniu Erici Spindler  to thriller z wątkiem miłosnym. Historia, którą autorka nam przybliża jest  fascynująca i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Zagięty narożnik: 1
Zagłębiając się w powieść nie byłam w stanie jej odłożyć, dopóki nie poznałam kto tak naprawdę za tym wszystkim stał, a muszę powiedzieć że zakończenie na pewno bardzo Was zaskoczy.  Jedynym minusem, który zauważyłam jest nierozwiązanie jednego wątku. Poza tym akcja toczy się w zawrotnym tempie. Autorka w bardzo ciekawie ukazała nam zamkniętą społeczność małego miasteczka, w którym każdy się zna oraz prawa rządzące w takiej społeczności. Może w paru chwilach te historie były dla mnie troszkę naciągane, ale na to można przymknąć oko. Bohaterowie są przedstawieni w bardzo realistyczny sposób i na pewno da się ich polubić, oprócz ciemnych charakterów, których prawdziwe cechy poznajemy dopiero na końcu książki. 


Podsumowując moją recenzję, uważam że jest to pozycja godna naszej uwagi, a w szczególności nie może być ominięta przez miłośników książek Erici Spindler. Mimo jednej czy dwóch wad, o których pisałam wcześniej, książkę czyta się bardzo dobrze, a wręcz pochłania strona po stronie.

Grazia, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Harlequin.

"Policz do stu" - Lucy Dillon - recenzja

Okładka książki Policz do stu "Policz do stu" to powieść obyczajowa napisana przez brytyjską pisarkę Lucy Dillon.


Główną bohaterką książki jest Gina, która właśnie wchodzi w trudny okres życia. Rozwodzi się z mężem Stuartem i wprowadza do nowego mieszkania. Postanawia, że ze swojego starego domu, który symbolizuje jej dawne życie, zabierze tylko sto przedmiotów. Wbrew pozorom okaże się to trudnym zadaniem, bo Georgina jest typem "zbieracza", magazynującego setki niepotrzebnych rzeczy, a z każdą z nich wiąże się jakaś historia z przeszłości.
    
Książka całkowicie mnie urzekła. Lucy Dillon po mistrzowsku połączyła akcję z bardzo ciekawymi opisami oraz naturalnymi dialogami. Jednak mimo wszystko potrafi to zrobić wielu autorów. Dlaczego więc "Policz do stu" jest takie wyjątkowe i zasługuje na szczególną uwagę? Myślę, że przede wszystkim warto sięgnąć po tę powieść ze względu na emocje w niej zawarte. Pisarka ma bardzo emocjonalny styl pisania, który "odnalazł klucz do mojego serca". Czytając tę książkę miałam wrażenie, że stała się ona dla mnie osobistym psychoterapeutą, który zmienił moje nastawienie do życia na lepsze. Dzieło poprzeplatane jest subtelnymi, złotymi myślami. Nie rzucają się one w oczy podczas lektury, ale odrobinę uważniejszemu czytelnikowi uda się je dostrzec. Szczególnie spodobały mi się dwie: "Czasami wszechświat równoważy różne sprawy w naszym życiu [...] wcześniej czy później dostajemy tyle samo dobrego i złego" oraz "Co się stało, już się nie odstanie, i tyle. Trzeba zostawić przeszłość za sobą, a nie rozmyślać ciągle, co by było gdyby." 

Jedyne, co mi się nie spodobało to okładka książki, a dokładnie zwierzak na niej się znajdujący. Zgodnie z treścią powinien to być chart, tymczasem pies na okładce jest innej rasy. Zawsze bardzo irytują mnie takie różnice pomiędzy stroną tytułową, a treścią, bo uważam, że obie te rzeczy powinny się z sobą łączyć.

Bardzo zachęcam do przeczytania tej powieści. Jest interesująca i wciągająca, a równocześnie wiele wnosi do życia czytelnika i potrafi poprawić nastrój, humor i samoocenę.

                               Cavallo, lat 15

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka. 

środa, 21 stycznia 2015

"Przędza" - Gennifer Albin – recenzja

„Zajrzyj do mrocznego świata, w którym tkane są losy ludzi".


PrzędzaAdelice ma szczególny talent. Potrafi tkać materię czasu i przestrzeni. Wiedzieli o tym jej rodzice, którzy usiłowali ochronić ją przed nieumyślnym zdradzeniem swoich zdolności. Każda nastolatka, u której wykryto dar kształtowania rzeczywistości, trafia bowiem w ręce Gildii Dwunastu, czyli tajemniczej, bezwzględnej, niemal totalitarnej organizacji, która rządzi światem – Arrasem. To Gildia decyduje o tym, co mieszkańcy Arrasu jedzą, gdzie mieszkają, kiedy powinni umrzeć. Ich włókna pozostają w rękach Kądzielniczek – pięknych, ale często zawistnych dziewcząt.

Egzamin sprawdzający umiejętności tkackie szesnastoletnia Adelice zdaje znakomicie. Dziewczyna zostaje porwana, jej ojciec zabity, a losy matki i siostry owiane są tajemnicą. Zaplątana w sieć kłamstw i zakazanych miłości, musi odkryć tragiczną prawdę o swojej mocy. 

"Gdy cały znany jej świat wisi na włosku, tylko ona może zadecydować, czy go ocalić, czy unicestwić.’’


Pierwszą rzeczą, która zainteresowała mnie w tej książce była okładka. Złocista, błyszcząca wydawała się być zapowiedzią czegoś niesamowitego. Rzuciłam okiem na opis, i już wiedziałam, że to coś dla mnie. 

I rzeczywiście, niesamowicie się wciągnęłam. Postacie zostały świetnie wykreowane. Każda z nich jest inna, czymś się wyróżnia. Moje odczucia wobec nich zmieniały się przez niemal całą książkę. Jost, którego znielubiłam gdy tylko się pojawił, pod koniec opowieści był jedną z moich ulubionych postaci. Jednak moją faworytką przez cały czas jest Adelice. Wygadana, nieposłuszna, nie potrafi utrzymać języka za zębami, co często wpędza ją w kłopoty. Nie da się jej nie lubić, choć czasem denerwowało mnie to, że nie może przestać wpadać w tarapaty. 

Arras jest światem fantastycznym, utkanym z cienkich nici. Spodobało mi się to, że jego istnienie zostało wyjaśnione nauką, a nie magią, jak to często bywa w tego typu książkach. 

Dużym minusem jest z kolei początek. Autorka niczego nie wyjaśnia, tylko wrzuca czytelnika na głęboką wodę. Sporo czasu zajęło mi zanim się zorientowałam o co chodzi. 

Jednak więcej wad nie dostrzegłam. Książkę polecam każdemu kto szuka jakiejś wciągającej lektury na zimowe dni :) 

Olehandra, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego. 

"Lirael" - Garth Nix - recenzja

Okładka książki LiraelOstatnio coraz więcej można usłyszeć o książkach autorstwa Garth’a Nix’a. Kilka dni temu przeczytałam drugą część serii “Stare Królestwo” i pomimo tego, że zaczęłam tę serię tak jakby od środka od razu się odnalazłam.

“Czy to idący wybiera drogę, czy droga idącego?”

Garth Nix jest australijskim pisarzem. Spod jego pióra wychodzą głównie powieści dla młodzieży. Największą sławę przyniosła mu bestsellerowa seria “Stare Królestwo”, której jedną część dziś dla Was recenzuję.

Główną  bohaterką jest tytułowa Lirael, która wywodzi się z rodu Clayrów. Cała akcja zaczyna się w jej czternaste urodziny, czyli wkroczenie w dorosłość, ale tak nie do końca. Nadal była uznawana za dziecko, bo nie otrzymała jeszcze daru widzenia. Nasza bohaterka jest sierotą i nie może odnaleźć się wśród pozostałych członków rodziny.

“Wolę jednak bać się i działać, niż siedzieć i czekać, aż zdarzy się coś strasznego.”

Lireal od samego początku zaczęła mnie denerwować, chyba przez to, że jest osobą samolubną, a jej głowę cały czas zaprzątały myśli samobójcze. Wręcz dziewczyna użalała się nad sobą. Na szczęście sytuację uratował podział narracji, który zastosował Nix. Drugim narratorem jest Sameth, którego sposób przedstawienia rzeczywistości  mnie urzekł.

Pomimo, że nie czytam za często literatury fantasy, ta książka przekonała mnie do tego gatunku na tyle, że od razu sięgnęłam po kolejną część. Książka napisana jest łatwym w odbiorze językiem, przez co nie możemy się oderwać od niej, nawet na małą chwilę.

Klaudii, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego. 


            

wtorek, 20 stycznia 2015

"Zwiastun śmierci" - Sara Blædel - recenzja

Okładka książki Zwiastun śmierci
Tajemnicze zniknięcie dziewczyny podczas wakacji w Hiszpanii, skradziony witraż, śmierć żony znanego bogacza Sachs-Smitha. Czy te sprawy się łączą? 

Louise Rick z Wydziału Zabójstw w Kopenhadze to sprawdzi. Poszlaki pozwolą odkryć kolejne nieznane światu tajemnice. Czy tajemniczy witraż, otoczony mitami i legendami, naprawdę istnieje? Jeśli tak, to gdzie się znajduje? I dlaczego tak wiele osób się nim interesuje?

Książka „Zwiastun śmierci” autorstwa Sary Blædel jest kryminałem, który przeczytacie z zapartym tchem. Sposób prowadzenia historii jest tak pasjonujący, że rzucicie wszystko, żeby go przeczytać.  Jest to już szósta część serii o niesamowitej Louise, która pomimo natłoku obowiązków, w tym opieki nad nastolatkiem znajduje czas żeby rozwiązywać kilka spraw pozornie niezwiązanych ze sobą.  Czy to jej się uda? Zobaczycie jak przeczytacie. 

Dla mnie książka jest napisana z pomysłem, pełna zwrotów akcji. Autorka wprowadza czytelnika w ten powieściowy świat, pragnie żeby i on zaczął dochodzić prawdy. Język jest prosty, ale mimo to zmusza do myślenia. Krótkie rozdziały szybko przenoszą nasz miejsca na miejsce. Książka jest zwięzła, pomimo wielu wątków wszystko się nam układa na bieżąco. Jedynym problemem są nazwiska niektórych bohaterów w języku duńskim :).

Serdecznie polecam wszystkim fanom kryminałów

Dydelf, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka

"Niech Ci się spełnią marzenia" - Barbara O'Neal - recenzja

Lavender to pełna energii 85-letnia kobieta, prowadząca farmę lawendy. Gdy zbliżają  się jej urodziny postanawia wydać przyjęcie, na które zaprosi swoje przyjaciółki poznane przez internet. Wśród nich postanawia znaleźć osobę, która poprowadzi  farmę po jej śmierci. 

Ruby, po tym jak zostawił ją chłopak dowiedziała się, że jest w ciąży. Mimo, że okropnie za nim tęskni postanawia wziąć się w garść i cieszyć się z nadchodzących narodzin dziecka.

Valerie razem z córką Hannah jeżdżą po kraju aby zapomnieć o tragicznej śmierci męża oraz dwóch córek w katastrofie lotniczej. Kobieta ma nadzieję, że pobyt na pięknej farmie przyjaciółki pomoże Hannah jak i jej samej pogodzić się z śmiercią bliskich i zacząć nowe życie. 

Ginny żyje w nieudanym małżeństwie od kilkunastu lat. Przejść przez to wszystko pomaga jej blog oraz obiektyw aparatu. Pierwszy raz w swoim życiu wyrusza na podróż, która naprawdę odmieni jej życie. 

Książka Barbary O'Neal to lektura, która wreszcie pozwoliła mi odetchnąć od szkolnej rutyny. Sięgając po nią myślałam, że będzie to książka która będę czytać przez kilka dni, ale akcja wciąga niesamowicie i w jeden dzień rozpoczęłam i skończyłam przygodę  z "Niech ci się spełnią marzenia". Jest to historia czterech kobiet, każdej w innym wieku i na innym zakręcie życia. 

Mimo wieku i dzielących je różnic potrafią znaleźć wspólny język, pomagać sobie oraz spędzać razem czas. Jest to lektura której, nie wiem dlaczego, ale czuję że długo nie zapomnę.  Autorka w bardzo ciekawy, ale i piękny sposób ukazała historie czterech blogerek kulinarnych, które połączyła miłość do gotowania, wspólnych pasji jak i podróży z przyczepą ☺


Książkę Barbary O'Neal "Niech ci się spełnią marzenia" polecam każdemu niezależne od wieku. Piękna i poruszająca historia wprost na jeden wieczór, ponieważ jak zaczniesz nie będziesz mogła się oderwać od tej historii.

Grazia, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego. 

poniedziałek, 19 stycznia 2015

"Urodzona o północy" - C.C. Hunter - recenzja

Okładka książki Urodzona o północyŻycie Kylie właśnie legło w gruzach. Rzucił ją chłopak, rodzice się rozwodzą a duch żołnierza nie chce jej dać spokoju. Tak, duch. Kylie Galen nie jest zwyczajną nastolatką przez to, że widzi duchy. Regularnie chodzi do swojego "świrologa". Gdy po pewnej szalonej imprezie dziewczyna trafia na posterunek policji, matka za namową specjalisty wysyła ją na obóz dla "trudnej młodzieży". 

Już w dniu wyjazdu Kylie zauważa, że to rzeczywiście nie jest zwykły obóz. Jedna dziewczyna ma różnokolorowe włosy i znikającą ropuchę, druga jest dziwnie blada i ma strasznie niską temperaturę ciała, a chłopak ma tęczówki zmieniające kolor. 

Po dotarciu na miejsce dziewczyna dowiaduje się, że nie jest zwykłym człowiekiem a istotą nadnaturalną. Świadczy o tym chociażby umiejętność widzenia duchów czy fakt że urodziła się o północy. Jednak mimo tych wszystkich faktów Kylie Galen nie ma pojęcia jaką istotą jest. Każdy "nadnaturalny" ma określony wzór mózgu np. wzór wampirów różni się od wzorów czarownic czy zmiennokształtnych. Niestety mózg głównej bohaterki jest zamknięty i nikt nie potrafi odczytać jej wzoru. Dziewczyna będzie próbowała dojść do tego kim jest oraz kim jest tajemniczy żołnierz.

Za tę książkę bardzo długa się zabierałam, co było kategorycznym błędem. "Urodzona o północy" wciąga od pierwszych słów. Wraz z kolejnymi akapitami coraz bardziej zaciekawia czytelnika. Wcielamy się w życie bohaterki - w moim przypadku nawet bardziej niż to potrzebne - przeżywamy wszystkie jej zmartwienia oraz czasem bardzo dziwne przygody. Cała historia Kylie jest bardzo tajemnicza i trudna do odgadnięcia. Nie jeden książkoholik będzie miał problem z odgadnięciem kim jest główna bohaterka. Ta historia według mnie nie ma określonego gatunku. Po części fantasy, przygody, trochę romansu. 

Polecam ją każdemu kto lubi poczuć zimny oddech na karku lub temu kto chce poznać bliżej naturę wampirów, czarownic czy wilkołaków podczas pełni. Książka naprawdę świetna. Jeszcze raz gorąco polecam. 

Greczynka, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Feeria. 

"Zmowa milczenia" - Katarzyna Pisarzewska - recenzja

Okładka książki Zmowa milczeniaPo raz pierwszy przeczytałam polski kryminał i jestem naprawdę zachwycona. Główna bohaterka - sierżant Maria Gajda - od razu przypadła mi do gustu. Jest to  typ kobiety, twardo stąpającej po ziemi, o którym lubię czytać w książkach.

Jeśli chodzi o fabułę - powiedzmy sobie szczerze, w każdej książce jest fragment opisu sceny, krajobrazu czy tym podobnych, który całkowicie omijamy, przechodząc do dialogu. W tej książce nie znajdziecie takiego fragmentu, ja w każdym razie takiego nie pamiętam. Cała sceneria książki osadzona jest w małej miejscowości - Gosztowo, jest to miła odmiana po kryminałach toczących się w wielkich, tętniących życiem miastach.

Śledztwo, które łączy ze sobą dwa różne wątki- śmierć młodego chłopaka i znacznie starszą sprawę morderstwa młodej dziewczyny, otworzyło mi oczy i całkowicie zmieniło mój pogląd w związku z kryminałami, które czytałam dotychczas. Różnorodność wykreowanych osobowości może zadziwić czytelnika, który po małych miasteczkach spodziewa się nudnej rutyny. Ta książka jest całkowitym zaprzeczeniem tego co można myśleć o takich miasteczkach.

Szczerze polecam!

QS, 15 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.

piątek, 16 stycznia 2015

"Nora" - Diana Palmer - recenzja

Okładka książki NoraGłówna bohaterka Nora (a właściwie Elizabeth Marlowe) pochodzi z bogatej rodziny, mieszka w wiktoriańskiej Anglii i kocha podróżować. Jednak w wyniku nieszczęśliwego wypadku w Afryce (przez jej namolnego adoratora),  choruje ona na malarię, więc podejmuje decyzję, by nigdy nie wiązać się z żadnym mężczyzną, aby nie obarczać go żoną, która może w każdej chwili zapaść na śmiertelną gorączkę.

Niedługo po tym wydarzeniu, postanawia odwiedzić swoją ciotkę, która mieszka w Teksasie. Na miejscu, orientuje się, że romantyczne powieści o szlachetnych kowbojach, ratujących kobiety z kłopotów, nie miały nic wspólnego z prawdą. Szczególnie nieokrzesany wydaje jej się Cal, pracujący na farmie jej wuja. Jednak mimo to, Nora nie może przestać o nim myśleć.

Książka wciąga i mimo, że jest to typowe romansidło - bardzo mi się podobała. Jej przewidywalność, równoważą nagłe zwroty akcji, podoba mi się też to, że autorka nie skupia się na tytułowej bohaterce, tylko często manewruje innymi, teoretycznie mniej ważnymi, ale bardzo ciekawymi postaciami. Może i nie jest ona wybitna i szokująca, ale bardzo przyjemna, lekka i optymistyczna. Ciekawie jest też na chwilę przenieść się w czasy wiktoriańskie i zrozumieć, jak wtedy żyli i myśleli ludzie, jak wyglądał świat. 

Polecam!
Sheri, 15 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MIRA. 

"Brudny szmal" - Dennis Lehane - recenzja

W 2014 roku nakładem Wydawnictwa Prószyńki i S-ka ukazała się książka Dennisa Lehane'a, pt. „Brudny szmal”. Dennis Lehane jest amerykańskim pisarzem, autorem dziesięciu powieści, między innymi „Nocnego życia, „Mili księżycowego światła”, „Gdzie jesteś, Amando?”, „Rzeki tajemnic”, „Wyspy tajemnic” i „Miasta niepokoju”.

Okładka książki Brudny szmalGłównym bohaterem kryminału jest Bob Saginowski, mężczyzna w średnim wieku, samotny, skryty i małomówny. Pracuje w barze, który kiedyś należał do kuzyna Marva. Kilka lat temu został on przejęty przez gang zajmujący się praniem brudnych pieniędzy i narkotykami.
Bob jest człowiekiem łagodnym, wierzącym, regularnie odwiedzającym kościół Świętego Dominika, do którego niezmiennie uczęszcza od kilkudziesięciu lat. Jego życie zmienia się tuż przed Bożym Narodzeniem, kiedy najpierw w kuble na śmieci znajduje pobitego szczeniaka pitbulla a następnie poznaje młodą kobietę Nadię.

Goście baru często wspominają Richie Whelana, którego ksywka brzmiała Dawne Czasy, zaginionego dziesięć lat temu mężczyznę. Do morderstwa Whelana przyznawał się psychopata i morderca Eric Deeds, to również on skatował szczeniaka Rocco.

W powieści występuje również policjant Torres, nieudacznik i frustrat, podobnie jak Bob, częsty uczestnik nabożeństw w kościele Świętego Dominika. To on „przygląda się” barowi, podejrzewając, że kwietnie tam nielegalny interes.

Co naprawdę stało się z Richiem Whelanem aka Dawne Czasy?
Dlaczego zamordowano kuzyna Marva?

Dennis Lehane w kryminale „Brudny szmal” przede wszystkim zaskakuje czytelnika. Nastrój powieści jest bardzo spokojny, stosowany. Nawet opisy aktów przemocy pozbawione są nadmiernej ekspresji. Czasami jest to nawet nużące. Autor przede wszystkim zaskakuje czytelnika zakończeniem powieści. Raczej nikt nie spodziewa się takiego rozwiązania.
„Życia nie da się kontrolować” jest to ostanie zadanie kryminału i równocześnie trafne podsumowanie całego utworu.

Serdecznie polecam powieść Dennisa Lehane'a, pt. „Brudny szmal” czytelnikom, którzy lubią książki o nietypowym zakończeniu. To niedługi kryminał, przy którym można przyjemnie spędzić zimowy wieczór.



Tilia, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka.

czwartek, 15 stycznia 2015

"Pan Mercedes" - Stephen King - recenzja

Okładka książki Pan MercedesOstatnio przeczytałem książkę „Pan Mercedes” autorstwa Stephena Kinga.

W tym maksymalnie trzymającym w napięciu wyścigu o wysoką stawkę, trzech najlepszych bohaterów jakich stworzył Stephen King próbuje złapać samotnego zabójcę, którego celem jest wysadzenie tysięcy ludzi.


Mroźnym świtem, w mieście na Środkowym Zachodzie setki zdesperowanych bezrobotnych stoją w kolejce w oczekiwaniu na targi pracy. Nagle samotny kierowca skradzionego Mercedesa przejeżdża niewinnych ludzi, następnie uderza ponownie. Efektem tego jest osiem ofiar śmiertelnych oraz piętnaście rannych. Morderca ucieka z miejsca zdarzenia.




Kilka miesięcy później w innej części miasta do emerytowanego policjanta przychodzi list od kogoś nazywającego siebie "premią", w którym nadawca grozi jeszcze bardziej diabolicznymi atakami. Hodges wybudza się ze swojego przygnębiającego, pustego życia na emeryturze, zdecydowany powstrzymać kolejną tragedię. 

Brady Hartfield mieszka w domu rodzinnym z matką alkoholiczką. Pokochał smak śmierci spod kół Mercedesa i zapragnął poczuć to raz jeszcze. Jedynie Bill Hodges, wraz z parą niespodziewanych sprzymierzeńców, może zatrzymać mordercę przed kolejnym atakiem. Nie mają czasu do stracenia, ponieważ kolejnym zadaniem Brady'ego, jeżeli mu podoła, będzie zabicie bądź też okaleczenie tysięcy ludzi. 

"Pan Mercedes" to pojedynek pomiędzy dobrem a złem napisany przez mistrza suspensu, którego wniknięcie w umysł niepoczytalnego zabójcy wywoła u Was dreszcz, którego nigdy nie zapomnicie.

Franek

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros. 

"Łowca" - John Lutz - recenzja

John Lutz jest autorem powieści kryminalnej, pt. „Łowca”. Podobnie jak inne jego utwory, np. „Mister X”, „Mrok”, „Puls” czy „Seryjny” wydało Wydawnictwo Prószyński i S-ka.

Okładka książki ŁowcaPowieść „Łowca” to trzymająca w napięciu historia rozgrywająca się w Nowym Jorku. W upalne lato giną zamożni mężczyźni, zastrzeleni z broni o kalibrze 25. Zostają też odnalezione zamordowane w bestialski sposób młode kobiety. Komisarz nowojorskiej policji Harley Renz  prosi o pomoc w znalezieniu mordercy emerytowanego policjanta Franka Quinna i jego współpracowników Pearl i Feddermana.

Odnalezienie sprawcy, a może sprawców, staje się dla policji nie lada wyzwaniem, zwłaszcza, że ofiar nic ze sobą nie łączy, a presja publiczna by rozwiązać sprawę jest ogromna. Zadanie  Quinna i jego przyjaciół jest tym trudniejsze, że pojawiają się mylące tropy czy fakty, które nie ułatwiają odnalezienie mordercy.  

Czy da się połączyć ze sobą zabójstwa mężczyzn i kobiet ?
Czy Quinnowi uda się odnaleźć mordercę ?

John Lutz napisał powieść w sposób niezwykle interesujący, od pierwszych stron kryminału zaciekawia i intryguje czytelnika. Umiejętnie stopniuje napięcie, a równocześnie kluczy, wprowadza w błąd, nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Jednym słowem jest to niezwykle interesująca powieść dla pasjonatów kryminałów.

Serdecznie polecam książkę czytelnikom, którzy znają już twórczość autora, jak również tym, którzy pragną dopiero zapoznać się z nią.

Tilia, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka.


środa, 14 stycznia 2015

,,Zakochany mnich" - Paweł Zuchniewicz - recenzja

Okładka książki Zakochany mnich. Biografia o. Leona KnabitaKsiążka ,,Zakochany mnich" opowiada o życiu ojca Leona Knabita. Mówi się o nim zakonnik z ,,sercem jak tramwaj" dlatego, że jak sam stwierdził:,,wpuszcza tam każdego". Jego życie było (i nadal jest) przepełnione niesamowitymi zdarzeniami, emocjami, niezwykłymi ludźmi, jednak przede wszystkim, wiarą. 

Bóg objawiał mu się bardzo często w wielu myślach, sytuacjach, osobach. Jego wczesne dzieciństwo przypadło na czas niemieckiej okupacji, wtedy też jego Tatuś (bo on inaczej o swoich rodzicach nie mówi) zginął z rąk gestapo. Jednak jego Mamusia dała radę wychować zarówno jego, jak i  siostry. 

Od dziecka fascynowała go religia, chociaż był to jedyny przedmiot, z którego w szkole podstawowej miał czwórkę. Służył jako ministrant i przedwcześnie został wyświęcony na kapłana. Bardzo często podkreśla, że wszystkie najważniejsze wydarzenia w jego życiu odbywały się według jednego schematu, wszystko obracało się wokół 26 grudnia, kiedy są jego urodziny. Oprócz jego życia, możemy przyjrzeć się bliżej dziejom Polski na przestrzeni lat- historia przedwojenna, okupacja niemiecka, okupacja rosyjska, aż do czasów współczesnych.  

Polecam przeczytanie jej. Będzie to nie tylko przyjemne, ale i pożyteczne- zastanowimy nad naszym stosunkiem do świata i poznamy nieco faktów historycznych.

Sheri, 15 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak

"Mariolka: zwariowanych przygód ciąg dalszy" - Katarzyna Dembska - recenzja

"Mariolka: zwariowanych przygód ciąg dalszy" jest kontynuacją "Mariolki: zwariowanej powieści dla nastolatek" napisanej przez Katarzynę Dembską. Książka została bardzo ciepło przyjęta przez czytelników o czym świadczą same pozytywne recenzje krążące w Internecie.

Okładka książki Zwariowanych przygód ciąg dalszyTytułowa bohaterka Mariolka myśli, że najgorsze dni w gimnazjum imienia Koziołka Matołka ma już za sobą. Udało jej się zdobyć rozgłos, nowe, fajne przezwisko i Kamila, największe ciacho w szkole, przy okazji ucierając nosa swojemu największemu wrogowi - Barbie Pustoblond.
Jednak w życiu Mariolki nigdy nie będzie chwili spokoju.

Gdy jej mama oznajmia dzieciom, że ma dla nich niespodziankę, przerażona nastolatka wysnuwa teorię, że kobieta planuje ślub z tatą Kamila. Myśl, że jej chłopak może wkrótce zostać jej bratem, zajmuje Mariolkę tak bardzo, że nieświadomie daje się wciągać w intrygi Angeli.
Jednak podczas rodzinnego, weekendowego poszukiwania skarbów dziewczyna może odetchnąć i odpocząć od wszystkich problemów, które sama stworzyła i nabrać sił by stawić im czoła.

Jakie są plany mamy nastolatki?
Co będzie skarbem zakopanym dawno temu przez zakochanych, młodych rodziców Mariolki i Kamila?
Czy dziewczyna zdoła w porę zwietrzyć podstęp Barbie Pustoblond?
I co z tym wszystkim mają wspólnego cheerleaderki?!

"Mariolka: zwariowanych przygód ciąg dalszy" to lekka i zabawna historia dla nastolatek, rozśmieszająca niedomówieniami, zbiegami okoliczności i kłopotami w jakie pakuje się główna bohaterka. Pokazuje codzienne problemy okresu dojrzewania z innej, ciekawej perspektywy, z przymrużeniem oka, a postacie są naturalne, przez co wydaje nam się, że znamy je od zawsze.

Mimo wszystkich zalet tej powieści myślę, że nie jest to lektura, która mogłaby wzbudzić zainteresowanie gimnazjalisty, zważywszy na dużą czcionkę, prostą fabułę i dziecinność głównej bohaterki.


Polecam ją jednak każdemu dziecku, które musi zmierzyć się  z przeprowadzką, zmianą szkoły lub gwałtownymi zmianami w swoim życiu. Ta książka pozwoli mu oderwać się na chwilę od strachu przed nieznanym, uśmiechnąć się i zauważyć, że są to problemy, z którymi poradziła sobie już niejedna osoba.

Nika, 15 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Skrzat

"Skazy" - Izabela Żukowska - recenzja

W 2014 roku nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka ukazała się książka Izabeli Żukowskiej pt. „Skazy”.

Okładka książki SkazyKsiążka opowiada o rodzinie, jej tajemnicach, skrzętnie ukrywanych sekretach oraz bardzo skomplikowanych relacjach między jej członkami. Autorka poprowadziła akcję dwutorowo. Z jednej strony spotykamy Kati młodą kobietę, która po wielu latach pobytu w Niemczech wraca do Polski na pogrzeb matki. Kobiety nie miały ze sobą kontaktu przez wiele lat. Kati zaczyna przeglądać stare dokumenty oraz pamiątki po bliskich i stopniowo odkrywa tajemniczą przeszłość swojej rodziny.

A z drugiej strony autorka przedstawia historię rodziny Hollenbachów. W czasie dwudziestolecia międzywojennego rodzina ta, z której wywodzą się bliźniaczki Johanna i Henrietta, jest jedną z bardziej cenionych gdańskich rodów. Siostry, które mają zupełnie różne charaktery, stają przed trudnymi i kluczowymi w ich życiu decyzjami. Dokonane wybory decydują o ich dalszej przyszłości i rozdzielają je na zawsze.

Autorka oprócz zagmatwanych losów bohaterów w sposób bardzo plastyczny przedstawiła krajobrazy miast, w których przebywały postacie. Szczególnie utkwił mi opis Gdańska w dwudziestoleciu międzywojennym.

„Skazy” autorstwa Izabeli Żukowskiej to wciągająca i bardzo ciekawa lektura. Książkę czyta się szybko i z przyjemnością, choć nie jest to pozycja na jeden wieczór i wymaga więcej uwagi i skupienia niż zwykłe „czytadło”.

Utwór ten polecam wszystkim, którzy chcą poznać historie głównych bohaterów, razem z nimi odkryć rodzinne sekrety oraz miło spędzić czas przy ciekawej książce.



Tilia, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka. 

wtorek, 13 stycznia 2015

"Dzikie serce" - Moira Young - recenzja

Okładka książki Dzikie serceNiedawno temu sięgnęłam po książkę Moiry Young pod tytułem ,,Kroniki czerwonej pustyni. Krwawy szlak”. Przyznam szczerze, była to dość interesująca lektura i dlatego z chęcią sięgnęłam po tom drugi serii  - ,,Dzikie serce”.

Główną bohaterką jest Saba – dziewczyna, która przez wiele lat chowała się w cieniu swojego brata bliźniaka Lugha. W pierwszym tomie można było prześledzić jej losy i to, jak radziła sobie w sytuacjach, gdy zdana była na swoje własne siły. Teraz jednak Saba jest już przekonana, że nic jej nie grozi. Pokonała Vicara Pincha – okrutnego, samozwańczego Króla Świata – oraz odzyskała brata. Zmierza więc z rodzeństwem nad Wielką Wodę, gdzie ma nadzieję prowadzić spokojne życie i spotkać się z ukochanym Jackiem, oczywiście. 

Tajemniczy chłopak, z którym połączył ją kamień serca i wspólnie przeżyte przygody, obiecał, że wkrótce do nich dołączy, na co Saba gorąco liczy. Ale, jak to w życiu bywa, nic nie jest takie proste. Droga prowadzi przez niebezpieczne tereny, a wrogowie Saby nie mają zamiaru pozwolić, aby tak groźna przeciwniczka – zwana przecież Aniołem Śmierci – chodziła, gdzie popadnie, niszcząc ustalony pokój. Równocześnie Jack wpada w tarapaty, tak że Saba zaczyna mieć wątpliwości, czy rzeczywiście jest tym, za kogo się podaje. W dodatku dziewczynę zaczynają dręczyć umarli, a szczególnie jej bliska przyjaciółka Epona, którą zmuszona była zabić podczas ucieczki.

Czy Saba poradzi sobie ze swoją słabością?
Jaki jest tak naprawdę Jack?

Muszę przyznać, że podeszłam do książki z dystansem. W końcu dość często można się spotkać z seriami, gdzie kontynuacje nie trzymają poziomu swej poprzedniczki i aż żal na nie tracić czas. Tym razem jednak autorce udało się nie zepsuć powieści, sprawiając, że naprawdę warto ją przeczytać. Oczywiście, mogą się do paru rzeczy przyczepić – tak na przykład, straszliwie irytowało mnie zachowanie Saby, która nie potrafiła się wziąć w garść i na początku powieści, tylko ubolewała nad tym, że nic już nie może walczyć, że tęskni za Jackiem – ale na szczęście te kryzysy szybko mijały i mogłam naprawdę zacząć się świetnie bawić, a ciekawa fabuła i nagłe zwroty akcji nie pozwoliły mi się nudzić.

Podsumowując, uważam, że opłacało się przeczytać ,,Dzikie serce”.  Mimo iż daleko jej od swojej poprzedniczki, poziom został utrzymany. Tak, wiem, że to się wzajemnie wyklucza, ale tylko tak mogę to określić :).


Ethne, 15 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Egmont.

„Mój Che. Bardzo intymnie” - Aleida March - recenzja

W 2014 roku nakładem Wydawnictwa SQN w Krakowie ukazała się książka Aleidy March, pt. „Mój Che. Bardzo intymnie”.

Okładka książki Mój Che. Bardzo intymnieChe Guevara to kubański bojownik i rewolucjonista walczący na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku o wyzwolenie Kuby, z reżimu generała Batisty. Chociaż Guevara urodził się w Argentynie przyjął obywatelstwo kubańskie. Z wykształcenia był lekarzem, z zamiłowania pisarzem i poetą. Pozostawił po sobie wiele utworów.

Che Guevara to postać dość kontrowersyjna, bo jedni uważali go za bohatera, wręcz bożyszcze walczącego o wolną Kubę, Kongo czy Boliwię. W krajach Ameryki Łacińskiej, do dnia dzisiejszego, jest symbolem walki o wolność. Zwolennicy stawiają mu pomniki i malują na murach graffiti. Przeciwnicy jego polityki, uważają go za mordercę, który przelał wiele niewinnej krwi, czy też pogrążył kraj w zapaści gospodarczej.

W książce „Mój Che. Bardzo intymnie” Che Guevarę opisuję jego żona, dla której był osobą bardzo bliską, jego pierwsza miłością. Aleida March również była bojowniczka kubańskiej rewolucji i w Górach Escambray po raz pierwszy spotkała przyszłego męża. Przede wszystkim połączyła ich walka ze wspólnym wrogiem, te same ideały, a także niebezpieczeństwo, głód i niewygody w boju.

Aleida March opisuje Che jako człowieka niezwykle wrażliwego, kochającego męża i ojca ich czwórki dzieci (także jego córki z pierwszego małżeństwa - Hildity). To dla autorki pisał wiersze i opowiadania, jej się zwierzał i bezgranicznie ufał. Z drugiej strony nie godził się na wspólne służbowe wyjazdy zagraniczne. Oprócz kartek, które zawsze wysyłał z różnych miejsc na świecie, nigdy nie przywoził jej drogich prezentów, bo uważał, że nie może trwonić państwowych pieniędzy na cele prywatne. Jak każdy miał swoje słabości, uwielbiał palić cygara, czasami wypijać kieliszek rozcieńczonego wina z wodą i oglądać walki bokserskie. Robił bardzo dużo zdjęć, właściwie nie rozstawał się z aparatem, następnie sam je wywoływał. Nigdy nie przywiązywał wagi do rzeczy materialnych, wraz z rodziną żył skromnie, by z niewielkiej pensji utrzymać dość liczną rodzinę.

Aleida March w książce wspomina wiele osób, które przewinęły się przez jej i Che życie. Są to przede wszystkim bojownicy, przyjaciele, rodzina, dzieci. Ciepło pisze o swoim przyjacielu Fidelu Castro, na którego zawsze mogła liczyć.

W utworze zamieszczono wiele czarno-białych fotografii Che, autorki, ich dzieci i przyjaciół. Przedstawiony w utworze, obraz Che Guevary jest subiektywnym świadectwem kochającej go kobiety i matki jego dzieci. Autorka stara się być obiektywna, czasami pisze, że Che popełniał błędy, ale też zaraz  tłumaczy, że w danej sytuacji nie mógł postąpić inaczej.

Serdecznie polecam czytelnikom książkę Aleidy March, pt. „Mój Che. Bardzo intymnie”, szczególnie tym których interesuje historia XX wieku, ale nie tylko. Jest to niewątpliwie ciekawa postać, z której życiem, twórczością literacką i działalnością polityczną warto się zapoznać.


Tilia, 17 lat 

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa SQN. 

"Paddington" - Michael Bond - recenzja

Pewnego dnia rodzina Brown czekała na stacji Paddington na córkę, która wracała do domu na wakacje. Spotkali tam małego niedźwiadka, który przyjechał z Peru do Londynu, bo jego opiekunka - ciocia Lucy przeniosła się do domu starców. Rodzina bardzo polubiła ciekawego misia i po zabawnej wizycie z herbaciarni ostatecznie ich córka przekonała ich do przygarnięcia go. Od nazwy stacji nazwali go Paddington i zabrali do domu. 

Książka jest po prostu urocza - optymistyczna, pełna ciepła i miłości, a niezdarny niedźwiadek uwielbiający marmoladę przekazuje nam w sprytny sposób najważniejsze wartości w życiu.

Myślę, że książka jest dla wszystkich, ponieważ każdy znajdzie tu coś dla siebie, każdy zrozumie co innego i nad czymś innym się zamyśli. A czytanie będzie prawdziwą przyjemnością, bo opowiadania są lekkie, przyjemne, nieskomplikowane. Mam nadzieję, że spodoba Wam się tak bardzo jak mi!


Sheri, 15 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

"Unicestwienie" - Jeff Vandermeer - recenzja

Okładka książki UnicestwienieStrefa X to co najmniej dziwne miejsce. Nie wiadomo jak powstała, kto i co tam żyje, a co najważniejsze dlaczego jest tak niebezpieczna, groźna. W celu uzyskania choćby podstawowych informacji wysyłano tam zespoły naukowców mające za zadanie zbadanie tej sfery. Jedenaście ekspedycji poniosło porażkę. Członkowie pozabijali się nawzajem albo zwyczajnie popełnili samobójstwo. Dlaczego? Nie wiadomo. 

Kolejne pytania, a coraz mniej odpowiedzi. Postanowiono utworzyć następną, dwunastą już ekspedycję. Tym razem złożona jest tylko z czterech kobiet: z psycholożki, biolożki, antropolożki i geodetki. Dlaczego nie podaję imion? Bo ich  nie ma. To luksus, który został im odebrany. Tak samo jak nowoczesne technologie. Wszystkie urządzenia zastąpiono jednym, (wodoodpornym!) czarnym dziennikiem. Przez pół roku szkolono je by dały sobie radę w nieznanej i groźnej Strefie X.

    ,,Unicestwienie’’ to zapiski biolożki, narratorki  powieści. Jej notatki są bardzo szczegółowe. Znajduje się tu wiele opisów, a dialogów niewiele, więc akcja toczy się dość ślamazarnie. Główna bohaterka, biolożka ma wykształcenie, czyli dla niej te wszystkie ,,mądre, biologiczne pojęcia” są czymś naturalnym. Jednakże dla mnie były dodatkowym zagmatwaniem w całej treści. Poza tym bohaterki badając Strefę X, zostają poddane hipnozie. Halucynacje są wywoływane przez nieznane dotąd ludzkości organizmy. Bohaterki nie mogą zdecydować się czy widzą tunel, a może wieżę. Jak dla mnie to jest za dziwne. Rozumiem, powieść science–fiction, ale gdyby autor zrezygnował z kilku faktów, historia byłaby ciekawsza, bo bardziej zrozumiała.

    Na pochwałę zasługuje postać biolożki. Jest to kobieta silna, dążąca do celu, ciekawa świata. Przeciwstawia się otaczającemu ją kłamstwu i walczy. To postawa godna podziwu oraz wzór do naśladowania.

    Jeśli zaś chodzi o stronę graficzną książki… Okładka jest według mnie nawet ciekawa, lecz przede wszystkim niepokojąca, wywołująca mieszane uczucia. Szczerze mówiąc, w porównaniu do twórczości Lema czy Dicka, to ,,Unicestwienie’’ wypada słabiej. 

   ,,Unicestwienie’’ to pierwsza część trylogii ,,Southern Reach’ autorstwa Jeffa VanderMeera.


Nikki, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Otwarte. 

"Swobodna" - S.C. Stephens - recenzja

    S.C. Stephens każdą wolną chwilę spędza na wymyślaniu historii pełnych emocji, uczuć i dramatycznych sytuacji. Swobodna to kontynuacja debiutanckiego bestsellera pt. Bezmyślna – przepełnionej gniewem, bólem i strachem, ale także elektryzującą pasją opowieści o miłosnym trójkącie.

Okładka książki Swobodna
   Kellan i Kiera nareszcie są razem. Po wielu trudach, zdradach i kłamstwach wreszcie mogą cieszyć się swoim towarzystwem. Oboje są szczęśliwi, ale… Kellan i jego zespół dostają propozycję wyruszenia w trasę koncertową wraz z innym sławnym zespołem. Dla takiej początkującej grupy jest to trampolina do sławy. Jednakże trasa trwa sześć miesięcy. Dla dwojga zakochanych będzie to prawdziwa próba. Przekonają się czy mogą sobie ufać, wiedząc, że druga połówka kiedyś zdradziła. Sprawę komplikują tajemnicze sms-y przychodzące do Kellana i dawny chłopak Kiery w mieście. Czy uda im się dowieść stałości swoich uczuć?

    Na wstępie przyznam, że nie czytałam części pierwszej czyli Bezmyślnej. Po Swobodną sięgnęłam gdyż słyszałam wiele pochlebnych recenzji na jej temat. I niestety zawiodłam się. Przez 600 stron powieści dzieje się naprawdę niewiele. Większość to opisy gorących scen między głównymi bohaterami i przemyślenia Kiery czy jej ukochany ją zdradza, czy nie. Opisywane sytuacje są dość przewidywalne, a niektóre wątki zdecydowanie przeciągnięte. Parę razy miałam uczucie deja vu, myślałam, że przez przypadek znowu czytam ten sam fragment. Ale (niestety?) nie było pomyłki. Akcja toczyła się dalej. Główna bohaterka strasznie mnie denerwowała. Cały czas myślała tylko o sobie, albo o tym że Kellan zdradza ją właśnie z jakąś fanką. Miałam ochotę przerwać lekturę, ale postanowiłam jednak dokończyć i na samym końcu sprawiedliwie osądzić Swobodną. I muszę przyznać, że ostatnie 100 stron było całkiem dobre. Ujrzałam sens, akcję i Kiera wreszcie zachowała się dorośle.

    Szczerze mówiąc najciekawszymi bohaterami są postacie drugoplanowe, zwłaszcza Anna oraz Griffin. Między nimi coś się działo i choć ich portrety nie były doskonale zarysowane to wydali się o wiele bardziej interesujący niż Kiera. Co do Kellana, to przyznam, że ciągły zachwyt jego wybranki stawał się co najmniej irytujący. Może gdyby nie pojawiał się co kilka stron, to jego postać zyskałaby więcej w moich oczach.

    Swobodna to powieść raczej z dolnej półki, nie ma jakiś głębszych treści. Nie spodziewałam się, że opowieść o zazdrości o chłopaka rockmanna, może zająć 600 stron, ale widocznie nie ma rzeczy niemożliwych. Autorka przewidziała jeszcze jedną część pt. Niepokorna. Prawdę powiedziawszy nie wiem dlaczego. Akcja została zamknięta, wszystko wiadomo. Nie wiem, naprawdę.

  Komu bym mogła polecić Swobodną? Na pewno zagorzałym fankom romansów, one nie powinny być zawiedzione. Jednakże zdecydowanie odradzam tę lekturę wielbicielom akcji. Tu nie ma jej za wiele.


                                 Nikki, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Akurat

"Grzeczna dziewczynka" - Mary Kubica - recenzja

Okładka książki Grzeczna dziewczynkaBrak wieści to dobra wiadomość. Ale czy zawsze? W przypadku, gdy z dnia na dzień znika ukochane dziecko sam nie wiesz czy się cieszyć, czy płakać, że nie ma informacji. W takiej sytuacji została postawiona Eva – matka Mii. 

Ich rodzina nie jest idealna. Eva zamartwia się zniknięciem córki, mąż niewiele jej pomaga, jest oschłym zapracowanym sędzią. Jedyną ostoją staje się, starszy już, policjant Gabe, który prowadzi śledztwo. On wie, że podejmując się sprawy tak dobrze usytuowanej i popularnej rodziny bierze na siebie ogromną odpowiedzialność. Nie może tego zawalić.

Colin, gdy zauważa Mię w barze od razu się do niej przysiada. Wie o niej wszystko. Gdzie mieszka, z kim się spotyka, gdzie robi zakupy. Jest tylko jedna rzecz, której do tej pory nie był w stanie się dowiedzieć – jaki dwudziestopięciolatka ma kolor oczu? I jak wyglądają, gdy się przeraźliwie boi? Dowie się. Musi. Taką ma pracę.

Opis z tyłu okładki jest wołaniem o pomoc zdesperowanej dziewczyny, która straciła już nadzieję na powrót do domu.
„Marzyłam, by los napisał dla mnie nowy, pasjonujący scenariusz. Powinnam uważać, czego sobie życzę”

Czasami życzenia spełniają się w zupełnie inny sposób niż sobie to wyobrażaliśmy. Gdyby Mia wiedziała, jak będzie wyglądało to, od razu by je odrzuciła. Autorka wykreowała postać tak zagubioną we własnych myślach, biedną, kruchą, ale z dumą panny z dobrego domu i uporem osła, jaką trudno sobie wyobrazić. Pozostali bohaterowie także zostali bardzo dokładnie wykreowani i opisani. Każdy z nich ma odmienne cechy charakteru i przedstawia zupełnie inną osobowość.

Co ciekawe, początkowo o głównej bohaterce dowiadujemy się z dialogów osób trzecich. A to dlatego, że książka jest napisana w formie relacji z punktu widzenia trzech diametralnie różnych osób. Kochającej i uczuciowej Evy – matki Mii, Gabe’a – policjanta koło pięćdziesiątki zestresowanego poważną sprawą, jaką mu przydzielono, a także Colina – porywacza, którego zamiary trudno odgadnąć.
Nie dość, że sytuacja jest przedstawiona z trzech stron, to także przed i po porwaniu. Każdy rozdział jest opisany kiedy miał miejsce i kto jest jego narratorem.

Kryminał, thriller, dramat psychologiczny? Tę książkę zaliczyłabym do każdego z tych rodzajów. Są momenty, które trzymają w napięciu, że trudno przerwać lekturę, a są także momenty doprowadzające do łez i mocno oddziałujące na psychikę.
Atmosfery powieść Mary Kubicy nie da się oddać w krótkiej recenzji. „Grzeczną dziewczynkę” należy samemu przeczytać!


Ananaska, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MIRA. 

„I żywy stąd nie wyjdzie nikt” - recenzja

„I żywy stąd nie wyjdzie nikt” to zbiór opowiadań różnych autorów.

I żywy stąd nie wyjdzie nikt - Andrzej W. Sawicki1.”Żegnaj laleczko” – Andrzej W.Sawicki
Jedno z najlepszych opowiadań jakie kiedykolwiek przeczytałem, myślę że zostanie ono na długo w mojej głowie. Jest to zasługa zakończenia, które wykorzystało każdy wcześniejszy element opowiadania i dosłownie doprowadziło do eksplozji! Początkowo słownictwo troszkę wulgarne i nie każdemu się spodoba (myślę o kobietach). Krótko mówiąc, jest to sztandarowe opowiadanie antologii.

2.”Słowo żołnierza” - Joanna Maciejewska 
Opowiadanie nie porwało mnie. Mam wrażenie, że coś podobnego już czytałem. Wątek kapitulacji w trakcie wojny tylko po to, aby wygrać za sto lat nie przemówił do mnie.

3.”Evviva L’arte” - Marcin Pągowski
Spodobał mi się pomysł. Wszystko jest idealnie na odwrót, nawet skrzypek ćwiczący w jednym z mieszkań w kamienicy jest utalentowany i nikomu nie przeszkadza, że ćwiczy o późnej porze. Zbombardowanie USA za pomocą bomby kobaltowej też mi się spodobało. Czytało się przyjemnie i myślę, że opowiadanie może się spodobać wszystkim prawdziwym Polakom, którzy mają w sobie coś z sarmaty i tęsknią za dawną świetnością (ale jest to pozytyw, bo sam tak mam):)

4. „47. Oddział zwiadu imperialnego” – Marcin A.Guzek
Powiem krótko, lubię takie klimaty i jak dla mnie może być. Czytało mi się dosyć przyjemnie i naprawdę byłem ciekawy jak potoczy się historia 47. Oddziału zwiadu imperialnego. Nie odniosę się do stylistyki, bo się na tym nie znam. 

5.”Drzewo” – Grzegorz Piórkowski
Czytało mi się dosyć przyjemnie o ludziach, którzy zdepczą wszystkich i wszystko w pogoni za chimerą. Wątek psa-robota, który widział w degeneracie i który zabił własną siostrę (z dość dziwnych pobudek), człowieka jest bardzo dobry. Mam wrażenie, że troszkę mało jest przemyśleń głównego bohatera na temat zabójstwa swojej młodszej siostry (ciężko mi to opisać, wydaje mi się nierealne zabicie ostatniego członka swojej rodziny w tak „wykalkulowany” sposób. Spodobały mi się również imiona użyte w opowiadaniu, ponieważ są moim zdaniem dość nietypowe (napisałbym, że są polskie, ale one przecież nie są polskie!)

6.”Powrót do domu” – Martin Ann
Dobre opowiadanie o kobiecie, która spędziła wojnę mając dobrą pracę u dobrych Niemców. Prawdziwym wrogiem był jej mąż. Mechy w trakcie II Wojny Światowej w opowiadaniu o kobiecie, która wojny nie doświadczyła tworzą fajny efekt.

7.”Nadzienie połknięte w całości, czyli cała prawda o operacji „Mincemeat” – Łukasz Sawczak
Pomysł ciekawy, ale mi się nie spodobało. Nie lubię takich klimatów (i bohaterów narodowych Brytyjczyków, bo uważam, że ich wkład w II wojnę jest przereklamowany).

8.”Domknięcie” – Filip Laskowski
Dosyć poważne opowiadanie. Dobrze mi się czytało, mam pozytywne odczucia.

9.”Potworzyca” Anna Dominiczak
Fajne opowiadanie, dobrze się czytało. Po przeczytaniu naszła mnie taka myśl: umysłu prawdziwie wolnego nie można zniewolić.

10. „Listy z cienia” – Tomasz Zawada
Moim zdaniem jest to bardzo dobre opowiadanie. Dobrze się czytało, fabuła ciekawa. Wysadzenie królowej, gdy ta chciała się pojednać uważam za bardzo realistyczne i prawdziwie ludzkie, bardzo mi się ten wątek spodobał. Pomysł, aby wychować potencjalną „liderkę” wrogiej obcej rasy tak, aby ta zniszczyła swoją  rasę, również bardzo mi się spodobał (zdrajcy rasy też są przedstawieni w bardzo interesujący sposób).

Trzy najlepsze opowiadania według kolejności nieprzypadkowej :
1.”Żegnaj laleczko”
2.”Listy z cienia”
3.”Evviva L’arte”
4.”Drzewo”
Polecam
Władek

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.