tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

poniedziałek, 21 września 2015

"Abhorsen" - Garth Nix - recenzja

"Każdy ma wyznaczony swój czas umierania. Niektórzy o tym nie wiedzą lub starają się ten moment opóźnić, ale tego nie da się zmienić. A już na pewno nie wtedy, gdy spogląda się w gwiazdy Dziewiątej Bramy. [...]"

Okładka książki Abhorsen
Oto, od czego zacznę tym razem. I nie będę się rozpisywać dlaczego, po prostu spodobał mi się ten cytat - dobrze oddaje przekaz, na którym oparta jest książka i perypetie bohaterów. Pisałam już o pierwszej części ("Sabriel"), napisanie tekstu na temat drugiej ("Lirael.Córka Clayrów") przypadło mojej koleżance, a teraz nadchodzi czas na część trzecią ­- "Abhorsen".
                
Na początek powiem tylko, że główni bohaterowie się nie zmieniają. Wciąż są nimi Lirael i Sameth, z nieodłącznymi Podłym Psiskiem i Moggetem, ważną rolę odgrywa niewątpliwie również Nick. Wszystkiego dopełniają, znani jeszcze z pierwszej części, Sabriel oraz Touchstone. Czegóż można chcieć więcej - idealny komplet bohaterów! Bohaterów niezwykłych, którzy zmieniają się stopniowo, strona po stronie, rozdział po rozdziale... Do takich postaci czytelnik najbardziej się przywiązuje, takie postacie nigdy się czytelnikowi  nie nudzą.

Ale bohaterowie to nie wszystko - najbardziej liczą się przecież ich przygody, a tych w książce nie brakuje! Krótko zarysowując fabułę: na barkach Lirael, wspomaganej przez przyjaciół, spoczywa ciężar pokonania zła (nie chcę zbyt wiele zdradzić), które zagraża całej krainie Życia. Jest to walka ponad siły, jedna z tych niemożliwych do wygrania, jednak młoda następczyni Abhorsenów musi ją podjąć - w końcu ważą się losy świata! W Starym Królestwie pradawne siły wymykają się spod kontroli, w Ancelstierre trwają zamieszki, nigdzie nie jest bezpiecznie. Właśnie w takich okolicznościach nasi bohaterowie wyruszają w podróż, od której zakończenia zależy wszystko. I niezależnie od tego, co się wydarzy, nic już nigdy nie będzie takie samo.
                
No, to skoro wiadomo już mniej więcej, o co chodzi, napiszę Wam, co sądzę o tej książce. Otóż, moim skromnym zdaniem, jest NIESAMOWITA! Zanim zacznę tłumaczyć, pragnę nadmienić, iż całą serię przeczytałam już kiedyś, przed laty, i zwaliła mnie ona z nóg. Dlatego też postanowiłam sięgnąć po nią teraz, gdy nadarzyła się okazja, i wiecie co? Wciąż jest równie zniewalająca!
Ujmę wszystko najprościej, jak potrafię, a mianowicie wyrażę stwierdzeniem: to jest to! A dokładniej "ta", bo chodzi o TĘ fantastykę, którą kocham. Oryginalna, zaskakująca, wciągająca, nieschematyczna, bogata w czarny humor, niezdominowana przez słaby wątek romantyczny... Ta książka ma wszystko, czego tak często brakuje nowszym pozycjom. Już drugi raz w życiu po prostu ją połknęłam - to chyba o czymś świadczy?
                
Ale, co ja się będę rozpisywać - przeczytajcie sami! Najlepiej całą trylogię o Starym Królestwie, poczynając od "Sabriel", poprzez "Lirael", a na "Abhorsenie" kończąc, bo wtedy znacznie łatwiej będzie Wam zrozumieć fabułę. A ja, jeśli bylibyście ciekawi, planuję udanie się w najbliższej przyszłości do księgarni po prequel trylogii ("Clariel"), który niedawno ukazał się na półkach. Co dalej? To się dopiero okaże.


Artichoke, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz